Tylko słowa? Dziadurzenie jako ukryta forma dyskryminacji w opiece nad osobami starszymi
- Aleksandra Podkońska

- 10 lip
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 30 sie
„To tylko słowa” – myślimy czasem, kiedy mówimy do starszej osoby zdrobnieniami, spowalniamy głos lub uprzedzamy jej wypowiedź. A jednak sposób, w jaki mówimy, nie jest neutralny. Może nieść troskę – albo dominację. W opiece nad seniorami coraz częściej mówi się o zjawisku dziadurzenia, czyli protekcjonalnej mowie wobec osób starszych. Choć często niezamierzone, ma ono realny wpływ na godność, sprawczość i samopoczucie tych, którzy go doświadczają. W artykule przyglądamy się temu zjawisku bliżej: skąd się bierze, jak się przejawia, jakie ma skutki – i dlaczego warto je zauważyć, zanim stanie się codziennym nawykiem w relacjach opiekuńczych.
Czym jest dziadurzenie?
Dziadurzenie (ang. elderspeak) to szczególna forma komunikacji, w której osoba młodsza (najczęściej opiekun lub osoba z otoczenia) mówi do osoby starszej w sposób przypominający mowę do dziecka. Dziadurzenie zdarza się też wśród samych seniorów, choć częściej mówi się o nim w relacjach między osobami młodszymi a starszymi – być może dlatego, że wtedy wyraźniej widać zależności, różnice w pozycji czy stereotypy dotyczące starości.
Dziadurzenie charakteryzuje się:
nadużywaniem zdrobnień („obiadek”, „śniadanko”),
mówieniem w liczbie mnogiej („zrobimy siusiu”, „pojedziemy do lekarza”),
spowolnionym tempem mowy i przesadną intonacją,
używaniem zwrotów typu „babciu”, „dziadku”, „kochana” w relacjach zawodowych lub oficjalnych,
przejmowaniem kontroli nad rozmową (przerywanie, podpowiadanie odpowiedzi).
Dlaczego tak mówimy? Stereotypy i dobre intencje
Dziadurzenie często nie wynika ze złej woli. Wręcz przeciwnie – może być motywowane chęcią opieki, empatii czy wsparcia. Problem w tym, że ten sposób komunikacji niesie za sobą przekaz: „jesteś słabszy, mniej kompetentny, potrzebujesz prowadzenia”.
Jak pokazuje raport Danuty Parlak [1], komunikacja typu elderspeak opiera się na stereotypowym przekonaniu o niezaradności i zależności osób starszych – np. to, że osoby starsze są mniej sprawne umysłowo, uparte, samotne czy smutne. Podświadomie bowiem dostosowujemy sposób, w jaki mówimy, do tego, jak postrzegamy rozmówcę. Jeśli widzimy w nim głównie braki, zaczynamy mówić w sposób uproszczony, jak do dziecka.
Z kolei z raportu Stowarzyszenia Forum 4 Czerwca [2], podsumowującego badanie przeprowadzone wśród 180 osób w wieku 60+, zamieszkałych w województwach łódzkim i podlaskim, wynika, że:
83% seniorów zetknęło się z dziadurzeniem,
66% doświadczyło go osobiście,
najczęściej zjawisko to spotykane było w placówkach opieki zdrowotnej (56%), w kontaktach z sąsiadami i znajomymi (53%), w przestrzeni publicznej (44,9%) oraz w rodzinie (42%),
za najbardziej drażniące uznawane są: ton przypominający mowę do dziecka, uśmieszki i bezosobowe zwroty,
reakcje emocjonalne to głównie oburzenie (41,4%), złość (35,4%), zakłopotanie (30,3%).
Co innego jednak odczuwać złość czy zakłopotanie, a co innego zdecydować się na otwartą reakcję – zwłaszcza w sytuacji zależności czy braku wsparcia. Wśród 180 objętych badaniem osób aż 100 wskazało, że nie przeciwstawia się dziadurzeniu, czy to jako bezpośredni jego adresat, czy świadek. Najczęstszymi przyczynami braku reakcji są brak wiedzy, jak to zrobić (40%), uczucie zaskoczenia (30%) oraz przekonanie, że nie warto tego robić (29%). Tylko 10% badanych stwierdziło, że nie reaguje, bo „nie widzi problemu w takich zachowaniach”. Większość badanych postrzega dziadurzenie jako oznakę nie tylko braku kultury i wychowania ze strony rozmówcy, ale też jako przejaw lekceważenia lub traktowania osób starszych jako mniej sprawnych i gorzej myślących. Co ciekawe, postrzeganie to różnicuje wiek i wykształcenie: osoby starsze w wieku powyżej 73 lat oraz z niższym wykształceniem częściej interpretują dziadurzenie jako wyraz troski lub przejaw dobrej woli, a nie jako akt dyskryminacji.
Skutki dziadurzenia: niewidzialna krzywda
Dziadurzenie nie tylko narusza godność osoby starszej, ale również:
obniża jej poczucie własnej wartości,
podważa zaufanie do własnych kompetencji,
zniechęca do aktywności i relacji,
pogarsza funkcje poznawcze,
może prowadzić do izolacji i stresu.
To forma komunikacyjnej przemocy, która – choć często nieświadoma – pozostawia trwałe skutki.
Jak osoby starsze reagują na dziadurzenie?
Sposób, w jaki seniorzy reagują na protekcjonalne traktowanie, wpływa na to, jak są postrzegani i jak rozwija się relacja. Z badań [1] wynika, że występuje kilka typowych reakcji, w tym:
pasywna – brak reakcji może wynikać z niechęci do konfrontacji lub braku świadomości, że można zareagować;
asertywna – spokojne, bezpośrednie wyrażenie dezaprobaty, najczęściej oceniane jako najbardziej skuteczne i godnościowe;
z humorem – żartobliwa riposta pozwala zasygnalizować opór wobec tonu rozmowy bez eskalowania napięcia;
agresywna – ostra reakcja emocjonalna, często pojawiająca się w sytuacjach skumulowanej frustracji.
W środowiskach instytucjonalnych asertywność i humor są strategiami najlepiej odbieranymi przez otoczenie i wspierającymi obraz osoby starszej jako aktywnej i świadomej swoich granic.
Dlaczego to ważne dla podmiotów ekonomii społecznej?
Podmioty ekonomii społecznej działają, opierając się na wartości godności, równości i wzmacniania sprawczości. Ich misja wykracza poza świadczenie usług – obejmuje tworzenie środowiska wspierającego i włączającego. Z tego względu styl komunikacji w relacjach opiekuńczych ma fundamentalne znaczenie.
Dziadurzenie – jako forma nieświadomej dyskryminacji – może pozostawać niezauważone, a mimo to kształtować relacje pełne nierówności. Świadomość tego zjawiska i przeciwdziałanie mu to element jakości i etyki działania każdej organizacji społecznej.
Co można zrobić? Praktyczne rekomendacje
Zacznij od przyjrzenia się codziennym nawykom komunikacyjnym w swoim otoczeniu – np. poprzez obserwację, superwizję, rozmowy zespołowe.
Zasugeruj przeprowadzenie warsztatów dla pracowników twojej organizacji: jak rozpoznawać i unikać dziadurzenia.
Zaproponuj wprowadzenie kodeksu komunikacji opartej na szacunku i partnerskiej relacji.
Zbieraj informacje zwrotne od zespołu i rodzin osób starszych nt. stylu komunikacji.
Promuj dobre praktyki i docenianie pracowników, którzy modelują odpowiednie zachowania.
Dziadurzenie to niepozorne, ale groźne zjawisko, które odbiera osobom starszym godność, sprawczość i włączenie. Dlatego w podmiotach ekonomii społecznej, które deklarują wartości równości i szacunku, zauważenie oraz przeciwdziałanie takim zachowaniom powinno być normą. Bo to nie „tylko słowa”. To komunikaty, które kształtują relacje, postawy i rzeczywistość wokół nas.
Ważnym sojusznikiem w tej zmianie może być Stowarzyszenie Forum 4 Czerwca, które nie tylko zainicjowało badania terenowe, ale także specjalizuje się w realizacji programów edukacyjno-aktywizujących kierowanych do osób w wieku 60+. Prowadzi ogólnopolską kampanię społeczną i edukacyjną na temat językowej godności osób starszych – zachęcając instytucje i opiekunów do uważności w słowach i partnerskich relacji.
Aleksandra Podkońska
Bibliografia
[1] Parlak, D., (2017). Specyfika mowy dyskryminującej używanej wobec osób starszych (elderspeak) [online]. Warszawa. [Dostęp 30.06.2025]. Dostępny w: https://bip.brpo.gov.pl/sites/default/files/D%20Parlak%20elderspeak%20do%20publikacji.pdf
[2] Parlak, D. i Machowski, A., (2024). Zjawisko dziadurzenia z perspektywy osób starszych. Komunikacja protekcjonalna Raport badawczy [online]. [Dostęp 30.06.2025]. Dostępny w: http://www.4czerwca.org




Komentarze